“Przyszłość idzie przez rodzinę i musi przez nią iść”.

- św. Jan Paweł II

Parafia Świętej Rodziny w Puławach

Kocham Rodzinę

Kocham rodzinę, bo dała mi życie, ciągle czuję jego smak i mam apetyt na więcej. Ona jako pierwsza powiedziała mi, że nie tylko mogę, ale powinienem istnieć. Kocham rodzinę, bo pokazała mi ludzi prawdziwych, a nie zmyślonych, ze wszystkim, co w nich jest, z każdym rodzajem dobra i zła. Kocham rodzinę, bo nadała kierunek mojemu myśleniu tak bardzo, że nawet kiedy błądzę, wiem, co należy robić, by się nie zatracić. Kocham rodzinę, bo zobaczyłem, że wartości ze sobą konkurują i muszę umieć wybierać. Kocham rodzinę, bo nikt mi nie amputował niczego z mojej osobowości, wszyscy mówili, że mogę i powinienem bardziej, więcej i lepiej. Kocham rodzinę, bo usłyszałem zgodę, ale i sprzeciw, dzięki temu wiem, że nie wszystko wolno. Kocham rodzinę, bo pokazała mi, że talenty to nie wszystko. Jeszcze potrzeba gigantycznej pracy, wytrwałości, a przede wszystkim pokory, by nie poprzestać na tym, co otrzymałem w pierwotnej formie do Stwórcy. Kocham rodzinę, bo mogę do niej wracać, kiedy tylko chcę. Także wtedy, gdy jestem skrzywdzony, odarty, zraniony i z poczuciem winy. Kocham rodzinę, bo sprawia, że nigdy nie czułem się opuszczony zupełnie i nie pogrążyłem się w bezsensownej samotności. Kocham rodzinę, bo nie istnieje żadna proteza domowego stołu, ciepła, zwierzeń i akceptacji. Kocham rodzinę, bo ona mnie kocha zwyczajnie i codziennie. To dlatego nie zwątpiłem jeszcze w ludzi. Kocham rodzinę, bo mi dała więcej, niż mogę odwzajemnić. Kocham rodzinę, bo ukochał ją Bóg, zanim ktokolwiek zaczął ją zmieniać, poprawiać i niszczyć. Kocham rodzinę, bo ona przetrwa w świecie wszelkich zmienności. Kocham rodzinę, bo kochając ją, kocham wszystkich, którzy odkryli, że jest ona ich powołaniem i bardzo często - szczęściem. Kocham rodzinę, bo tylko kochając, spłacam dług wdzięczności, choć pozostanę na zawsze dłużnikiem. Kocham rodzinę, bo przez nią przyszedł do mnie Jezus Chrystus.